Jestem mężczyzną który nie za bardzo kocha wakacyjny czas. Tak, jest ciepło, wręcz czasem za cieplutko. Dzionki są wydłużone, co sprzyja wyprawom za miasto czy też wizytom familijnym w ogrodzie.Bezsprzecznie jest to niezwykle miłe, a nawet potrzebne zajęcie weekendowe, tylko że ja, nie wiadomo czemu, ( może pod wpływem norweskiej powieści, lub powieści o Sherlocku Holmesie, znanym śledczym brytyjskim), kocham jednak pogodę mało plażową.
Bloger: Herry Lawford
Na podstawie danych z: http://www.flickr.com
Gdy koniec wakacji jest blisko, rośnie w moim sercu chęć na przesiadywanie na działce. Niby jeszcze jest cieplutko, a już podświadomie czuje się momentami jesienny chłodzik. Lubię w takiej chwili zasiąść sobie z gorącą herbatką i wsłuchać się w siebie.
Spodobał Ci się ten tekst? Więc odsyłam do witryny (
http://certificator.eu/en/certification/gost-r.html) - w tamtym miejscu odnajdziesz interesujące informacje, które są omówieniem prezentowanego zagadnienia.
Wdychać woń ziół. Ażeby jednak móc się rozkoszować takimi uciechami, nieodzowne jest mi światło w ogródku.
Wybrałem się z tej przyczyny na zakupy do dość sporego supermarketu mieszczącego się w najbliższym mieście.
Bloger: Chris Bowman
Na podstawie danych z: http://www.flickr.com
Postanowiłem postawić na ochronę środowiska naturalnego i jednocześnie gospodarność jak na Wielkopolanina przystało. Wyposażyłem się zatem w
lampy solarne. Posiadają owe lampy ten pozytyw, iż nie muszę ambarasować się o płatności za energię elektryczną, a jednocześnie bez kłopotu jest możliwe przespacerować się do bramy i progu.
Kłopot powstał przy zakupie żarówek. Po chwili namysłu, postanowiłem podmienić i tak już oszczędne halogeny na jeszcze bardziej
ekologiczne oświetlenie typu LED. Powstała wówczas nieodzowność dobrania dostosowanego gwintu.